sobota, 27 kwietnia 2013

ćwiczenie #1 / exercise #1

ProzARTowy czwartek to czas na przywitanie i zapoznanie.
nasz grafik głosi, że w piątek odbędą się czarodziejskie sesje foto z Marcinem. ale nie tylko...

mamy dla siebie cały dzień. tak jak obiecałyśmy, będzie sposobność, żeby odpocząć, można będzie pospacerować, pocieszyć się ciszą i spokojem, usiąść samotnie lub w towarzystwie, pomilczeć lub pogadać, ale nie tylko...

przewidujemy dla was wiele niespodzianek, ale również zajęcia dla tych, którzy chcą porobić coś twórczego lub po prostu zrobić sobie rozgrzewkę przed sobotnimi warsztatami... ;)
nie możemy jeszcze ujawnić co to będą za zajęcia, ale obiecujemy, że udowodnimy wam, że pusta kartka nie jest wcale taka straszna, że wewnętrzny krytyk wcale (ale to wcale!) nie ma racji i przypomnimy, że sam proces twórczy może być większą radochą niż ukończone dzieło. :)

Thursday on ProzART will be the time to say hello to everybody and get to know each other better.
on Friday you will have your magical photo shoots with Marcin but that's not all...

Friday will be the day just for us. like we promised, you will have time to unwind, take walks, enjoy the peace and quiet, sit on your own or with a company, to be silent or to chat but that's not all...

we are planning a day filled with numerous surprises and activities for those who feel like creating or like having a warm-up before your workshops on Saturday. :)
we can't yet reveal what awaits you but we can promise that we'll prove to you that a blank page is not in fact that scary, that your inner critic is never (!) right and we'll do our best to remind you that the creative process itself can bring even more joy than the finished work. :)

to może małe ćwiczonko? :)

so what would you say for a little exercise? :)
podejdź do biurka.
mamy nadzieję, że nie jest uporządkowane. :)
rozejrzyj się i weź pierwsze trzy-pięć rzeczy, które wpadną ci w oko i ręce.
naklej je gdziekolwiek (na zwykłej kartce z bloku, w kalendarzu, notesie, na pierwszym lepszym papierze scrapowym). jeśli to będą farby - rozlej je, rozpryśnij z pędzla, jeśli kredki - pobazgraj sobie.
pamiętacie co mówiła Kasia? nie nastawiajcie się, żeby stworzyć arcydzieło, chodzi o to, żeby poczuć jak to działa, nie myśleć za dużo, nie analizować.
a kto wie...? może zadziała zasada serendypii i powstanie coś niezwykłego?

come to your desk.
we are hoping it's not too tidy. :)
look around and grab any three to five objects around you.
just glue them anywhere (on an ordinary piece of paper, in your calendar, notebook, or any piece of scrapbooking paper lying around). if you reach for paints - just splash them, if crayons - just scribble.
do you remember what Katarzyna said? we are not aiming to create a masterpiece. the point is not to overthink, overanalyze, the idea is to just feel the process itself.
and who knows...? maybe there will be some serendipity at work and you'll end up with something special?

1 komentarz: